© Olivier Föllmi

Nabatejski grobowiec, Petra, Jordania (I wiek n.e).
Widziałem ją wiele razy na zdjęciach, opowiadano mi o jej pięknie, jednak kiedy u wylotu wąwozu zobaczyłem Al-Chazna (po arabsku Chaznat al-Firaun – Skarb Faraonów) w Petrze w Jordanii, zadrżałem z emocji za wizjerem aparatu fotograficznego.

Ja i Ty
Tekst: Andrzej Strumiłło

Dwa krótkie, ale monumentalne słowa JA i TY, które stanowią tytuł wystawy, można by także odczytać w porządku TY i JA, co, zmieniając perspektywę, nada im inne znaczenie. Jeszcze inaczej zabrzmi wersja MY i ONI lub ONI i MY otwierająca przestrzeń do dalszych interpretacji. Zaś podtytuł wystawy „W poszukiwaniu nowej solidarności” mówi o szlachetnym staraniu podjętym na rzecz ekumenii obywatelskiej i ekologicznej.

Już Arystoteles zauważył, że antagonizmy społeczne i przeciwieństwa są dziełem człowieka, który nadużywa dóbr świata. Natura ludzka oscyluje pomiędzy biegunami zła i dobra, o czym mówił manicheizm i  mówi freudyzm. Brutalna ekonomia i żarłoczna konsumpcja sprawiają, że stajemy się liczbą lub przedmiotem. Trudno jest nam podzielić się dobrem materialnym, ale jeszcze trudniej podzielić się przywilejem lub szczęściem. Gorycz doświadczeń historycznych nakazuje nam jednak zmieniać prawa na rzecz miłości, walczyć o ideały pokoju, sprawiedliwości, wolności i tolerancji, piętnować nienawiść rasową, narodową i religijną, osobisty i kolektywny egoizm oraz zawistny egalitaryzm.

Kultury ludzkie są nieskończenie różnorodne, a niepowtarzalna ich wartość stanowi wspólne dobro ludzkości. Antropologiczne badania uczą nas szacunku i uznania dla wierzeń i kultur odmiennych. Ludy Księgi – Ahl al-Kitab, jak Koran określa żydów i chrześcijan – muzułmanie, wyznawcy starych religii Wschodu i różnorodnych konfesji nowożytnych powinni podać sobie ręce w myśl etyki biofilnej, gloryfikującej życie w całej różnorodności i bogactwie.

Obecnie dramatem ludzkości stały się akty terroru, w których giną niewinni i bezbronni. Miliony uciekinierów z obszarów Azji i Afryki ogarniętych pożogą wojen, poszukując bezpieczeństwa i godnej człowieka egzystencji, zmierzają do Europy. Historia ludzkości zna wędrówki ludów i upadki imperiów. Nasz czas nie jest szczególny, ale  jesteśmy bogatsi o doświadczenia przeszłości i wyposażeni w nowe technologie. Obowiązkiem moralnym jest podanie dłoni bliźniemu.

Mój przyjaciel z lat młodości Leszek Kołakowski w eseju „Jezus  Chrystus – prorok i reformator” w roku 1965 nawoływał do zmiany prawa na rzecz miłości, wierząc, że zaufanie wzajemne i miłość stworzą model współżycia solidarnego. Ale dalej pisał: Można bowiem usilnie się starać i można walczyć o to bez końca, by zmieniać w  warunkach ludzkiego istnienia wszystko, co  zmienić można, 
a przy tym wiedzieć, że absolut jest nieosiągalny…

Kodeks wojownika humanisty nakazuje jednak walczyć do końca, nawet jeżeli cel wydaje się tylko szlachetną utopią.

Andrzej Strumiłło (ur. w 1928 r. w Wilnie) ukończył Wydział Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1950 r.); w swym bogatym dorobku artystycznym ma prace z dziedziny malarstwa, rysunku, grafiki książkowej, plakatu, rzeźby, scenografii i fotografii oraz wystawiennictwa. Jego  twórczość prezentowano na wielu wystawach na całym świecie. W latach 1982-84 kierował pracownią graficzną przy sekretariacie ONZ w Nowym Jorku. Odbył  liczne podróże do krajów azjatyckich i zgromadził kolekcje sztuki Dalekiego i Środkowego Wschodu dla Muzeum Etnograficznego w Krakowie i Muzeum Azji i  Pacyfiku w Warszawie. Mieszka od lat w Maćkowej  Rudzie, jest zaangażowany w działalność na rzecz rozwoju kultury, ochrony krajobrazu i środowiska naturalnego północno-wschodniej Polski.