Powrót do wioski, Mali.
Na malijskiej wsi, kiedy rolnicy wracają z targu, zawsze rozkoszuję się zapadającym zmierzchem, gdy w zachodzącym słońcu przyroda się wycisza, a ludzie spokojnie udają się do domów. Ogarnia mnie kojące uczucie uczestniczenia w kosmicznym porządku.
Co dwa tygodnie znika kolejny język
Tekst: Claude Hagège
Istnieje dziś na świecie około 5 tys. języków mówionych. Co dwa tygodnie jeden z nich znika! 25 każdego roku. Za sto lat, jeśli nic z tym nie zrobimy, utracimy połowę naszego dziedzictwa językowego, a zapewne nawet więcej, z powodu przyspieszenia związanego z potęgą środków komunikacji.
Zjawisko to dotyka języki indonezyjskie, nowogwinejskie i afrykańskie (ponad połowie z 860 języków Papui-Nowej Gwinei grozi unicestwienie, połowa z 600 języków indonezyjskich jest na wymarciu), ale także inne języki na naszej planecie, zagrożone przez anglo-amerykański. Jest to prawdziwy kataklizm, który trwa pośród powszechnego zobojętnienia.
Umierający język to nie tylko ginące teksty. To także upadająca duża część kultury. Wraz z językiem umiera pewien sposób pojmowania natury, postrzegania świata, ubierania go w słowa. Wraz z nim znika poezja, pewien sposób myślenia, określony rodzaj kreatywności. Mamy zatem do czynienia z problemem zubożenia ludzkiej inteligencji.
Claude Hagège – francuski lingwista, urodzony w 1936 r. w żydowskiej rodzinie w Kartaginie w Tunezji, gdzie mieszkał do matury, zanim udał się na studia do Paryża. Jest poliglotą, opanował w różnym stopniu około 50 języków, w tym włoski, angielski, arabski, mandaryński, hebrajski, rosyjski, guarani, węgierski, nawaho, nocte, pendżabski, perski, malajski, hindi, malgaski, ful, keczua, tamilski, tetela, turecki i japoński. Odznaczony złotym medalem CNRS, profesor w Collège de France od 1982 r. (obecnie honorowy profesor pomocniczy), autor książek „L’Enfant aux deux langues”, „Le Français et les siècles”, „Halte à la mort des langues”, które odniosły ogromny sukces (cytat pochodzi z wywiadu opublikowanego w „L’Express” z 2.11.2010 r.).